"Ludzie za szybko rezygnują z władzy nad własnym życiem"
Oczami Viktori
Obudziłam się z potwornym bólem głowy.Wczoraj
zdecydowanie za dużo wypiłam.Powoli otworzyłam oczy. Chwila, gdzie ja jestem??
Rozejrzałam się wokół czarne ściany, na których widnieją tylko jakieś plakaty.Po
drugiej stronie wielka plazma z boku oparta o ścianę gitara.Po chwili zorientowałam
się, że obok mnie leży nie, kto inny jak Oskar. Starałam się sobie przypomnieć
jak się tu znalazłam, ale na marnie.Ponownie spojrzałam na śpiącego obok przyjaciela.Wyglądał
tak słodko.Jego umięśniony tors powoli unosił się i opadał.Na jego twarzy był
jeden z jego najcudowniejszych uśmiechów.Lubiłam patrzeć jak jego kąciki ust
układają się w piękny uśmiech.Wyglądał przy tym tak bosko. Moje serce zaczęło z
nieznanych mi powodów bić szybciej. Przed głowę przeszła myśli pocałuje go. Od
razu skarciłam się za ta myśl. Przecież to mój przyjaciel.Nic więcej. Po za tym
nie mogę się zakochać. Miłość to tylko jeszcze większe problemy. Popsuje tą więź,
która teraz miedzy nami jest. Położyłam swoją głowę ponownie na poduszce.
Zaczęłam się zastanawiać nad tym, co przed chwilą miało miejsce. Przecież, jako
przyjaciółka nie powinnam mieć takich myśli. Nagle Oskar zamruczał coś niezrozumiałego
pod nosem a następnie mnie przytulił. Powinnam czuć się niekomfortowo w takiej sytuacji,
lecz wcale tak nie było wręcz przeciwnie. Poczułam jak moje ciało zalewa fala gorąca.Na
mojej twarzy jak sądzę znajdował się wielki burak. Wiem powinnam teraz wyjść z
tego uścisku i go obudzić jednak nie dałam rady.Jego bliskość przyprawiała mnie
o dreszcze. Na twarzy mimo wolnie pojawił się uśmiech. Sama nie wiem, kiedy
ponownie zasnęłam.
Nagle poczułam na swoim policzku jakieś ciepło.Po otwarciu powiek
zobaczyłam nachylonego nade mną chłopaka.Na twarzy miał jeden z swoich
łobuziarskich uśmiechów.
-Cześć śpiochu wyspałaś się?? –W
dłoniach trzymał butelkę wody i proszki na ból głowy.Tak teraz to mi
zdecydowanie było potrzebne. Wzięłam butelkę i wypiłam prawie całą jedynym
tchem. Od razu poczułam się lepiej. Następnie łyknęłam proszki poczym
powiedziałam
-Dziękuje.Ale właściwie, co ja tu
robie??
-Wczoraj wypiłaś spora ilość
alkoholu przelazłaś się z jakimś frajerem a ja żeby uratować twoją cnotę
wyprowadziłem cię z klubu by odwieźć cię do domu, ale ty powiedziałaś ze nie
chcesz tam jechać. Więc jako ze moi rodzice pojechali na tydzień do babci to wziąłem
cię do siebie.-Musiałam przetworzyć wszystkie uzyskane informacje ponownie w głowę...
- Chwila czy ja dobrze słyszałem
całowałam się, z jakim facetem?!!
-Hm
-Nie to niemożliwe …Ja nic nie pamiętam.Ostatnie,
co kojarzę to jak szłam na parkiet zatańczyć.
-No i chwile potańczyłaś i jakiś
debil się do ciebie dostawił.A potem cię pocałował.-Gdy usłyszałam te słowa
normalnie mnie zatkało.Lubiłam dużo wypić, ale jeszcze nigdy po alkoholu nie
robiłam takich rzeczy. Bynajmniej tak mi się wydaje.
-Był, chociaż przystojny?
-Proszę cię to był to taki lamus.
Dziewczyno porażka totalna.
-Skoro tak o nim mówisz to był przystojny.Coś
jeszcze wczoraj miało miejsce??
-Tak twój striptiz dla mnie. Ulala działo się
dzieło.-Że co on chyba sobie żartuje. Obdarowałam go błagalnym spojrzeniem.Nie
to nie może być prawda. On sobie chyba jaja robie.Nie możliwe bym się przed nim
rozbierała.Chociaż.Wielu rzeczy z tego wieczoru nie panie tam.Jejku wyszłam na
totalną idiotkę.Już nigdy nie wypije alkoholu. Nie tknę tego cholerstwa.W moich
oczach pojawiły się łzy. Wyszłam na jakąś puszczalską. Nagle usłyszałam głośny
śmiech Żelaznego. Spojrzałam pytająco na niego.Ten zwijał się z śmiechu na
całym łóżku.
-O, co chodzi??-Spytałam mając
nadal łzy w oczach
-Gdybyś widziała swoją minę. Bezcenna-
Ten idiota mnie wrabiał.Co za…..Odłożyłam wodę na bok a w niego zaczęłam walić
poduszką.
-Jak mogłeś!!!Idioto!!!Nienawidzę
cię!!!!-Zaczęliśmy napieprzać się poduszkami. Tylko u nas nie wyglądało to jak
z tych wszystkich filmowych scen tylko prawdziwy ringu. Oskar uderzył mnie całą
siłą poduszką, przez spadłam na podłogę. Udawałam nieprzytomną. On szybko wstał
z łóżka i ukucnął przy mnie
-Ej wiktoria nic ci nie jest?!
Słyszysz mnie? To nie jest śmieszne!!!Wiktoria!! Co ja zrobiłem? Kurwaa… Już
nie wytrzymałam .Wybuchłam mu śmiechem prosto w twarz. Teraz to jego mina byłą
bez cenna. Wyglądał na takiego przejętego.Turlałam się, że śmiechu po całej podłodze.Oskar
widząc moje rozbawienie zrobił minę naburmuszonego dziecka a następnie
przystąpił do ataku. Rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać
-Przestań!!Proszę Oskar!!!Błagam!!-Wydukałam
przez śmiech
-Jeśli powiesz ze twój żart nie
był wcale zabawny i jest ci przykro ze mnie tak przestraszyłaś i że jestem
boskim ciasteczkiem
-Chyba kpisz!!-Żeluś nie dawał za
wygraną.W końcu uległam-Mój żart wcale nie był śmieszny i przykro mi i jesteś
ciasteczkiem –Na szczęście ustąpił i dał mi szanse w końcu złapać oddech. Co za
kretyn? Leżałam na podłodze opadnięta z sił.
-Jejciu jak ja się zmęczyłam .Nigdy
więcej idioto takich pobudek to nie na moje siły.
-Oj trochę ruchu dobrze ci zrobi.
-Czy ty coś sugerujesz??
-Ja??Nie śmiał bym paczusiu-Co za
cham gdybym miała siłę pewnie bym mu przyłożyła, ale naprawdę nie byłam wstanie
się ruszyć. Spiorunowałam go tylko wzrokiem.Zapadła miedzy nami nie zręczna cisza.Chciałam
ją przerwać, ale nie wiedziałam jak. Pierwszy raz czułam się w jego obecności
nieswojo. Chyba czas wracać do mojego kochanego domku. Pewnie już dobrze po 12.
-Wiesz ja już będę musiała iść.
Rodzice pewnie się martwią -tsaa martwią się nie zdziwiłabym się jak by w ogóle
nie zauważyli, że mnie w domu na noc nie było. Powoli wstałam się z podłogi.
-Ej chyba się nie obraziłaś? -Spytał
a w jego oczach widziałam coś innego. Tak jak by smutek pomieszany z troską. Nie
to niemożliwe. Chyba do końca nie wytrzeźwiałam, bo dziś odbija mi totalnie widzę
rzeczy, których nie ma.
-Nie no cos ty debilu.Na swojego
Żelusia nigdy.-On się tylko uśmiechnął.
-Chodź odwiozę cię
-Wiesz ja jednak wolałabym się przejść.Świeże
powietrze dobrze mi zrobi.
-To odprowadzę cie.
-Nie musisz
-Ale chce.
***
Szliśmy już dobre pół godziny
śmiejąc się i wygłupiając. W jego towarzystwie zapomniałam o problemach o tym,
co działo się w domu i byłam szczęśliwa?? Tak zdecydowanie byłam pierwszy raz
od dawna zadowolona z życia.
-Oskar nogi mnie bolą -Zaczęłam jęczeć
chłopakowi nad uchem.
-Mówiłem ci, że mogę cie odwieźć,
ale ty nie „świeże powietrze dobrze mi zrobi”. Więc teraz masz
-Nie bądź taki i tak wiem, że
mnie lubisz
-Ja ciebie lubię?? Taką
rozwydrzoną Bąbę.Nigdy w życiu.-Pokazał mi języka. A ja wtedy wpadłam na szatański
pomysł
-Żelusiu ty mój kochany wiesz jak
ja cie lubię- On tylko spojrzał na mnie wzrokiem mówiący, czego kobiety ty ode mnie
chcesz?
-Weź mnie na Barana ,plose,
plose- zrobiłam słodkie oczka.- Uległ po chwili.Kucając przede mną i gestem
ręki pokazując bym wskakiwała.
-Dziękuje dziękuje -zaczęłam wrzeszczeć mu do
ucha
-Chcesz bym ogłuchł??
-Oczywiście ze nie chce by mój
szofer straciło słuchał teraz pospiesz się, bo ja nie mam wieczności na
dotarcie do domu.
-Chcesz zaraz spaść poczuciu -Zaczął
mną manewrować we wszystkie strony. Wyglądaliśmy jak debile, ale co tam w końcu
raz się żyje ważne, że mi jest wygodnie bardzo wygodnie.
Szliśmy dobra godzinę. W miedzy
czasie zamieniliśmy się z Oskarem rolami. Tym razem to ja musiałam nieść go na
plecach. Ile on waży? Normalnie 2 tony. Mówi, że ja jestem pączuś, ale z niego
to słoń. Idąc wyglądaliśmy jak debile.Mijający nas ludzie patrzyli na nas jak
na kosmitów. Mi to jednak nie przeszkadzało. Przecież jestem młoda i mam prawo
zachowywać nie nieracjonalnie.
Gdy byliśmy już pod domem
zaczęłam zegnać się z Oskarem. Wtedy usłyszałam głośny krzyk Filipa. Przez to
wszystko kompletnie o nim zapomniałam.Czym prędzej skierowałam się do drzwi. Co
tam zobaczyłam przeszło moje najgorsze oczekiwania
_____________________________________________________________
Dziękuje wszystkie miłe komentarze ;)
To dla mnie wiele znaczy ;)
Rozdziały powinny pojawiać się regularnie co sobota .
A ten pojawił się w niedzielę x D
OdpowiedzUsuńEj ciekawie sb piszesz, i kurde nie mogę się już doczekać co bd w nex'cie. Mam nadzieję, że z tym małym bd wszystko dobrze. No i oczywiście czekam aż Wiki i Oski bd razem :))))))
Natalia
Oj już się tak nie czepiaj :P
UsuńChodziło mi o to ze kolejne rozdziały będą dodawane w soboty :D
To takie słodkie :)
OdpowiedzUsuńNiby przyjaciele a jednak widać, że każde czuje do siebie coś więcej :P
I ten żart ze striptizem no no wyobrażam sobie minę Viktorii :P
Świetny next naprawdę uśmiech nie schodził z mojej twarzy.
Dodaję do obserwowanych coraz bardziej twoje historia mnie wciąga :)))
Życzę duuużo weny. Pozdrawiam :D
Oki nadrobiłam zaległości :)
OdpowiedzUsuńRozdział super extra mega hiper i wgl.
Tak fajnie się to czytało, jak to ona musiała go nieść xD czekam na następny ;*
~PP