Powinnam zrozumieć, że nie byłeś tego wart.
Oczami Julki
Mijały miesiące a ona ciągle się nie budziła. Kilka dni temu
odbył się proces przeciwko jej ojcu. Został skazany na trzy lata. Nie byłam zadowolona z tego wyroku. Temu
człowiekowi należała się znacznie większa kara. Okazało się, że podczas bójki
był pod wpływem alkoholu. Był jednak jednym z lepszych prawników, więc się wybronił.
Matki Wiktorii nie widziałam ani na Sali sądowej w szpitalu też nigdy nie była. Ja
chodziłam do Wiktorii w każdym wolnym czasie, przez co trochę zaniedbałam związek
z Maksem. Wiktoria jest jak moja siostra po prostu nie mogę jej zostawić. Jednak
jednego dnia wszystkie się zmieniło.
Umówiłam się z Maksem na spacer. Chciałam spędzić trochę
czasu tylko we dwoje. Był dość ciepły majowy wieczór. Siedziałam z moim chłopakiem
na ławce
-O czym misiu myślisz?- Spytałam, bo chłopak prawie nic nie
mówił
- O wszystkim i o niczym. Po prostu stęskniłem się za takimi
dniami. Ty prawie ciągle jesteś w szpitalu. W ogóle nie masz dla mnie czasu.
- Wiem słonko i przepraszam cię za to. Ale wiesz jak ważna
jest dla mnie Wiktoria. Po prostu brakuje mi jej.
- Ważniejsza ode mnie
-Wcale nie, nie mów tak
-Taka jest prawda. Po za tym ja nie chce byś marnował czas
na wizyty u niej.
-Co mam przez to rozumieć?
- Myszko no zobacz przecież Ona raczej już z tego nie
wyjdzie. Po co masz tam chodzić? Musisz
się pogodzić z jej odejściem.
- Ty chyba nie mówisz poważnie?!- Odsunęłam się od chłopaka
na dość duża odległość.
- Mówię poważnie. Nie zamierzam słuchać więcej jak ciągle o
niej gadasz. Wiktoria dziś się uśmiechnęła. Ścisnęła moją rękę… Mam tego dość.
To twoje paranoje.. Zrozum ona już odeszła przy życiu trzyma ją tylko aparatura.A
tym musisz się z tym pogodzić.
- Maks… Myślałam, że będziesz ostatnią osobą, od jakiej to usłyszę.
Miałam nadzieję, że mnie rozumiesz!!!Gdzie się podział ten chłopak, w którym
się zakochałam? On nigdy nie powiedziałby takich, słów.
- A ty nie jesteś dziewczyną, którą ja kocham. Kiedy
ostatnio wyszliśmy gdzieś na imprezę, do ludzi?
- Tobie chodzi tylko o te jebane imprezy?
- Nie Julka ja chce ciebie taką, jaką byłaś, bo teraz stałaś
się…
- No, kim się stałam?!! Dziwadłem??!!
- Nie o to mi chodziło.
- Wiesz, co? Nienawidzę cię. Jesteś pierdolonym egoistą i wiesz,
co?!!! Może i jestem dziwadłem, ale już nie twoim. Między nami koniec.!!!
Wypierdalaj z mojego życia!!! – Odwróciłam się napięcie i ruszyłam przed
siebie. Dopiero teraz pozwoliłam moim łzą wypłynąć. Z daleka słyszałam jak mnie
woła, ale nie miałam zamiaru się odwracać. Tak kocham go a w słowie nienawidzę
cię było więcej miłości niż myślałam …
I tak właśnie zakończył się mój związek. Płakałam dość
długo. Unikałam go jak tylko mogłam. Oskar stanął po mojej stronie, przez co
pokłócił się z Maksem. Kuba próbował ich pogodzić, przez co stał się wrogiem
ich obojgu. Sandra znalazła chłopaka a my poszliśmy w odstawkę. Cała nasza paczka się rozsypała. Każdy poszedł
w swoja stronę. Wydaje mi się, że to Wiktoria trzymała nas wszystkich razem a
gdy jej zabrakło wszystko się rozsypało.
Oczami Autorki
Minęły cztery miesiące odkąd Wiktoria zapadła w śpiączkę.
Przy jej łóżku zawsze ktoś był. Jej przyjaciel Oskar przychodził każdego
wieczoru. Opowiadał jej o wszystkim. Często mówił ze tęskni, jak mu jej brak. Zawsze
prosiłby walczyła. Częstym goście była też jej przyjaciółka Julia Kilka razy
pojawiła się też jej matka. Oprócz nich dziewczynę dowiedział się brat z dziatkami,
którzy go adoptowali..Filip bardzo tęsknił za siostrą. Przynosił jej do Sali
swojego ukochanego misia by Wiktoria nie czuła się samotna i by on bronił ja
przed złem. Mały stał się zamkniętym dzieckiem. Nie rozmawiał prawie z nikim. Uszła
z niego cała dziecięca radość.
Oczami Filipa
Siedziałem na łóżku mojej siostry. Bjakowało mi jej.
Steśniłem się za nią. Ona tak duzio spała. W ogóle nie chciała się obudzić mimo
że byłem grzeczny. Boje się że się na mnie obrazjła i już nigdy nie wstanie.
- Filipku musimy już wracać pożegnaj się z siostra. Odwiedzimy
ją jutro. My z Dziakiem idziemy do lekarza na chwile.Poczekaj na nas na
korytarzu.- Wyszli z Sali. Ja natomiast przytuliłem się do siostrzyczki.
- Nje majtw się jutro przyjdę do ciebie . I opiekuj się
dobrze panem Uszatkiem. On obieciał że zaopiekuje się tiobą.Kojam Cię wiktoruś.
***
Oczami Oskara
Siedziałem właśnie na lekcji Fizyki. Jako że był koniec mieliśmy
totalne luzy? Każdy robił, co chciał. Byle nie przeszkadzać nauczycielce, która
wypełniała jakieś papiery. Założyłem słuchawki i odpłynąłem w świat muzyki. Z
rozmyślań o moim życiu przerwał mi dzwoniący telefon. Na wyświetlaczu
zobaczyłem numer nieznany. Odebrałem weź większego entuzjazmu.
-Halo?
- Oskar?
- Tak. A z kim rozmawiam
- Babcia, Wiktorii z tej strony.- Od razu na te słowa
wyprostowałem się na krześle a moje ciało przeszły nieprzyjemne dreszcze.
- Czy coś się jej stało?
- Powinnaś przyjechać do szpitala jak najszybciej.
-Zaraz będę.- Wstałem jak oparzony z krzesła.Maks pierwszy
raz od wielu tygodni się do mnie odezwał.
-Co się stało??
- Wiktoria Ona chyba…- Nie wiedziałem, co powiedzieć czy ona
właśnie mnie zostawiła?
- Kurwa stary lec weź mój motor. Ja idę po Julkę.
- Dzięki. – Jak najszybciej wybiegłem ze szkoły? Facetka cos
krzyczała, ale nie obchodziło mnie to. Wsiadłem na motor i nie zważając na
ograniczenia prędkości i czerwone światła jechałem w stronę szpitala. Boże byle
nie było za późno…
_______________________________________________________________________
Przepraszam za ponowne opóźnienie. Cóż kiepski okres w życiu . Następny rozdział postaram dodać się w sobotę.
Dziękuje za wszystkie komentarze one wiele dla mnie znaczą.
Super rozdział, cały czas mam nadzieje że Wiktoria jednak się obudziła a nie odeszła..dobrze by było bo opowiadanie bez głównej bohaterki to już nie to samo.. :(
OdpowiedzUsuńKochana świetny rozdział. Coś czuje że kiedy wiktoria się obudzi to Julka i Maks do siebie wrócą. Czekam nn ;*
OdpowiedzUsuń~PP
Rany mam nadzieje, że ona z tego wyjdzie, bo brakuje mi jej. Rozdział fajny i czekam nn. Natalia.;)
OdpowiedzUsuńPrzerywać w takim momencie? Jesteś okropna!!!!
OdpowiedzUsuńDodawaj nexta. Weny kochana :*
Jestem bardzo niemiło zaskoczona zachowaniem Maksa. Powinien być bardziej wyrozumiały, dla swojej dziewczyny, która jest przyjaciółką Wiktorii. Nie rozumiem, jak można myśleć aż tak egoistycznie. Choć z drugiej strony zgłębiając się w jego żal do niej, można mu przyznać trochę racji, ponieważ, nikt nie czułby się dobrze, w momencie gdy druga połówka po prostu zaniedbuje związek.
OdpowiedzUsuńJulia postąpiła trochę zbyt pochopnie moim zdaniem. Owszem, mogła się obrazić, mogła poczuć się urażona, ale nie powinna od razu go zostawiać, tym bardziej, że go kocha. Według mnie działała pod wpływem impulsu i mam nadzieję, że będzie żałować i wszystko się między nimi znów ułoży.
I znów ten Oskar... no nie mogę po prostu się nim nadziwić, ma taki dobry charakter. To takie słodkie, że jest przy Wiktorii i opowiada jej wszystko, tak jakby była obecna...
Jestem niesamowicie ciekawa, co dzieje się z Wiktorią i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Pozdrawiam. :)
Rozdziały po prostu bomba ! Świetnie piszesz ;D Czytałam dużooooo blogów i Twój zajmuje u mnie pierwsze miejsce. Nie jestem zadowolona z zachowania Maksa, rzeczywiście to egoista ! Mam nadzieję że Wiktoria się obudzi. Gdy czytałam nie które rozdziały to się popłakałam ;c Aha i weny życzę ;)
OdpowiedzUsuńPojawił się u mnie nowy rozdział. Jeśli masz ochotę to wpadnij.
OdpowiedzUsuńlovebutheartless.blogspot.com
Pozdrawiam i zapraszam. :)