Miałeś być przy niej pilnować czy się nie gubi.
Oczami Maksa
Wbiegłem z Sali zaraz po Oskarze w miedzy czasie zgarnąłem
kluczyki od Kuby motoru. Na szczęście dał mi je bez problemu. Udałem się do
sali gimnastycznej. Wiedziałem ze Julka ma teraz wf . W końcu znam cały jej
plan lekcji na pamięć. Od rozstania w ogóle z nią nie gadałem. Żałuje tego, co
się stało. Nie miałem prawa tak zareagować. Nie wiem, co mnie wtedy opętało.
Wiem, że teraz musimy znaleźć się jak najszybciej w szpitalu. Wbiegłem na hale.
Dziewczyny akurat grały w siatkówkę.
- Julka!!!! Julka!!!!- Zacząłem wrzeszczeć jak nienormalny
ona tylko spojrzała na mnie i ponownie wróciła do gry. Wbiegłem na boisko. Złapałem ją za rękę
następnie zacząłem ciągnąć w stronę wyjścia.
- Idioto zostaw mnie!!! Puszczaj!!!
- Julka…
-Zamknij się . Nie zamierzam cię słuchać. Daj mi święty
spokój.. Ostatnio pokazałeś na co cię stać!!!!Nie chce mieć z tobą nic
wspólnego.- Wyrwała swoją rękę. Wszyscy na nas patrzyli. Czułem się jak
skończony idiota. Teraz jednak nie jest to ważne.
-Wiktoria ona …musimy jechać do szpitala chyba kiepsko z
nią.- Na te słowa dziewczyna się zatrzymała. Odwróciła twarz w moją stronę.
Popatrzyła mi w oczy. Pewnie chciała się upewnić ze nie kłamię.- Julka mówię
prawdę .Nie jestem aż takim kretynem … Przecież mnie znasz- Zobaczyłem w jej
oczach łzy .
-Znałam Cię …Jak mnie okłamałeś uwierz mi nigdy ci tego nie
wybaczę. -Syknęła w moją stronę. Była na mnie zła ale obawa o przyjaciółkę była
znacznie większa .Poszliśmy w stronę parkingu gdzie znajdował się motor Kuby.
Julka wahała się chwile czy wsiąść, jednak strach o Wiki wygrał. Wsiadła na
motor delikatnie się do mnie przytuliła. Pierwszy raz od dawna czułem jej
bliskość. Brakowało mi tego jak cholera…
Oczami Julki
Jechałam przytulona do Maksa najmocniej jak umiałam. Dziwie
cie, że jeszcze oddycha. Bałam się. Nienawidzę takiej prędkości gdyby nie to ze muszę znaleźć się jak najszybciej w
szpitalu na pewno bym nie wsiadła na ten motor. Mimo moich usilnych starań
powstrzymania płaczu nie udało mi się to. W głowie kłębiło się od czarnych
myśli. Poczułam, że zwalniamy. Trafiliśmy na czerwone światło. Tak tego jeszcze
brakowało. Cholerne światła. Nagle poczułam jak Maks łapie moje zaciśnięte
dłonie na jego klatce. Odwrócił swoją głowę w moją stronę. Gdy zobaczyłam jego
oczy wszystko ponownie wróciło. Cała miłość. Zobaczyłam w nich tego samego
chłopaka, którego poznałam przed laty. Nie był już egoista widziałam ze
przejmuje się tą sytuacją tak samo jak ja. Maks pocałował mnie w czoło i
ponownie ruszył. Jego gest dodał mi trochę siły. Wiedziałam ze mimo wszystko
mogę na niego liczyć. Że nadal jej moim przyjacielem.
Oczami Oskara
W końcu znalazłem się na miejscu. W mojej głowie miałem same
czarne myśli. Balem się, że to już koniec, że ona tak po prostu odeszła. A ja
nie byłem przy niej … Serce biło mi jak oszalałe. Cholernie się bałem. Boże nie
mogłeś mi tego zrobić. Przecież ona musi tu ze mną być. Jeśli Ona umrze ja też
nie chce żyć na tym świecie. I tak wystarczająco długo się tu męczę Biegłem w stronę sali najszybciej jak umiałem.
Przed salą zobaczyłem zapłakaną Babcię Wiktorii i Filipa
przytulonego do dziadka .W tym momencie czułem jak by cały mój świat się rozpada po raz kolejny w ciągu kilku miesięcy.
______________________________________________________________________
Wiem krótki rozdział postaram zrehabilitować się następnym razem :)
Dziękuje za komentarze :*
I witam nowych czytelników :P
Czy to znaczy, że Ona nie żyje?
OdpowiedzUsuńJejku znów przerywasz w takim momencie to nie FAIR!
Rozdział oczywiście jak zawsze fantastyczny.
Czekam z niecierpliwością na kolejną część.
Pozdrawiam i weny ! :)
Fatalny moment na zakończenie!!
OdpowiedzUsuńAle rozdziała jak zwykle fachowo napisany <3
Czekam na kolejne :)
Hej. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na nowy rozdział.
jedna-twarz-dwa-zycia.blogspot.com
Serio? Nie było lepszego momentu na zakończenie? Teraz bd żyć w niepewności czy ona przeżyje. Płaczę T.T
OdpowiedzUsuńMusisz się zrehabilitować i następny rozdział dodać o wiele dłuższy. Pliska, bo ja strasznie lubię to czytać a tu takie krótkie T.T
Dużo weny ;D
Natalia;)
Naprawdę ?! W takim momencie ? Kurczę, ona chyba nie umarła ? Masz rację musisz się zrehabilitować. Z niecierpliwością czekam na (dłuższy) rozdział ;P Weny życzę ;D
OdpowiedzUsuńAjajaj, przerwałaś w najlepszym momencie- już myślałam, że dowiem się, co dzieje się z Wiktorią, ale jednak jeszcze się nie udało. Potrafisz trzymać w niepewności. :)
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że Julce zacznie brakować Maksa. Nie łatwo jest wymazać z pamięci osobę, którą darzyło lub też darzy się wielkim uczuciem, jakim jest oczywiście miłość. Oby między nimi się ułożyło i ta sytuacja w końcu zbliżyła ich do siebie, a nie na odwrót :)
Na początku, zanim przeczytałam rozdział, chciałam zobaczyć długość tekstu itp no i trafiłam na animację. Spodziewałam się najgorszego - że Oskar popełnił samobójstwo z powodu Wiktorii, ale ulżyło mi, gdy przeczytałam zakończenie. Mam nadzieję, że nie doczekam się takiej sytuacji i wszystko w końcu zacznie układać sie po myśli bohaterów! :)
Rozdział krótki, ale trzyma w napięciu. :) Czekam na kolejny. :)
lovebutheartless.blogspot.com
pozdrawiam.