niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 14

Przeprowadźmy mały sprawdzian wytrzymałości duszy na ból. 
Pozwól mi się przekonać, jak wiele cierpienia potrafisz znieść
Oczami Wiktorii
Nagle kamera obróciła się o 180 stopni. A w obiektywie zobaczyłam Oskara liżącego się z jakąś dziewczyna. Zapewne gdyby mógł to pewnie zaraz by ją przeleciał....Nie to nie może być prawda ….

W  moich oczach pojawiły się łzy. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Przecież Oskar miał być mój. Czy to wszystko mi się śni? To nie tak miało wygadać. Przecież ja go kocham …Wdech i wydech. Muszę postarać się uspokoić i racjonalnie przeanalizować wszystkie informacje, które teraz kłębią się w mojej głowie. A może ja to wszystko sobie wymyśliłam? Może to tylko moje chore fanaberie. Może on chciał być wtedy dla mnie tylko miły, a to ja bezsensownie się w nim zadłużyłam. Wiedziałam ze prędzej czy później będę cierpieć przez miłość do przyjaciele, ale nie spodziewała się ze będzie to aż tak szybko. Oskar chłopak bez skazy, zawsze uśmiechnięty, odważny, pewny siebie miał by zakochać się w kimś takim jak ja zwykłym ścierwie, do tego teraz na wózku. To od początku nie miało szans. Tylko, czemu dopiero teraz to wszystko do mnie dociera? Czemu teraz widzę, jakie to wszystko było do kitu?.
Chwila ….Nie, nie mogę się o to wszystko obwiniać, przecież to on dał mi nadzieje teraz tak brutalnie mi ją odebrał. Czemu on mi to robi? Jeśli nic do mnie nie czuje to, po co ten pocałunek? Po co to wszystko? Przecież do cholery ja tez mam uczucia.Nie jestem skałą, to wszystko boli.

Na swoim karku czułam spojrzenia wszystkich obecnych w tym pomieszczeniu.Wiedziałam ze nie mogę teraz pokazać, co tak naprawdę czuje. Musze być twarda. Starłam się by moje zaciśnięte strun głosowe w końcu zmobilizowały się i stworzyły jakikolwiek dźwięk.

- No, no myślałam, że masz trochę lepszy gust Oskar. No, ale cóż pozory mylą.

- To nie tak jak myślisz. Wiktoria ja…. – Blondyn próbował zacząć się tłumaczyć, ale nie chciałam jego wyjaśnień wszystko i tak już legło w gruzach.

- Przecież nie musisz się tłumaczyć. Masz prawo robić w swoim życiu, co chcesz. A nam wszystkim nic do tego. Tylko stać się na coś lepszego …Juluś nie uważasz, że ona ma krzywe nogi i ten ryj… Brrrr. Obrzydlistwo. No, ale na temat gustów się nie dyskutuje.- Wszystkim byli zadziwieni moimi słowami.. Nikt nie rozumiał mojego zachowania i tego, co robię .Natomiast ja wiedziałam tylko ze muszę,  czym prędzej wyjść z tego pokoju. Byłam u kresu swoich sił, ale nie mogłam pokazać słabości jeszcze nie teraz- Kochani wybaczcie muszę iść do toalety.Tylko nie oglądajcie  zdjęć be zemnie. Nie chce przegapić takich namiętnych scen jak przed chwilą. Już po kilku minutach mogłam odetchnąć z ulgą. Udałam się w stronę łazienki, gdzie w końcu byłam sama. Wybuchałam panicznym płaczem. To wszystko nie tak miało wyglądać  ….

Oczami Oskara

Kurwa ….To jebane nagranie zepsuje wszystko, nad czym tak pracowałem.

- Czemu do cholery nie skasowałeś tego nagrania, skoro wiedziałeś, co na nim jest?- Zwróciłem się z wyrzutami w stronę Kuby.

- Sorry stary …Zapomniałem…

- Teraz, chociaż wiadomo, jaki z ciebie chuj….- Julka wyraźnie była na mnie wściekła a najgorsze jest to, że wiedziałem, że to dopiero początek- Kurwa Oskar czy ty w ogóle pomyślałeś, jakie mogą być tego konsekwencje?! Tak ciężko było trzymać te łapy przy sobie?! Starasz się o wiktorie a przy pierwszej lepszej okazji liżesz się z inną? Co z ciebie za facet… O przepraszam ty nie jesteś facetem tylko zwykłą świnią.
- Nie chciałem tego wszystkiego za dużo wypiłem. I jakoś tak samo wyszło

- „Jakoś tak samo wyszło”, „ za dużo wypiłem”. Czy ty siebie słyszysz?.. Jesteś żałosny….. Pomyślałeś, chociaż przez chwile o Wiktorii? O tym, co ona czuje? Jak mogło ją to zaboleć?

- Kurwa myślę tylko o niej już od pół roku. Ciągle przy niej jestem, wspieram ją. Staram się robić wszystko by była szczęśliwa. A ona jak mi się kurwa odwdzięcza ? Dzień po przebudzeniu przychodzi do niej jakiś przydupas powie jej Kika słodkich słów a ona już jest jego a o mnie zapomina. I co powiesz mi, że to jest sprawiedliwe? Że wy kobiety wybieracie jakiś złamasów zamiast chłopaków, którzy się o was starają? Wiktoria tez nie myślała o mnie jak zakochała się w tym Łukaszu….

- Ona się w nim zakochała ? Jesteś źle poinformowany …. Ona kochała ciebie debilu.  Tylko ślepy nie był wstanie tego zauważyć. Ale teraz zjebałeś tą szanse, którą chciała wam dać. Jesteś totalnym idiotą Oskar .

- Że co? – Słowa dziewczyny wywołały u mnie natłok myśli.- Czy to znaczy ze ona chciała, że mną być?- Spytałem wciąż nie dowierzając w słowa, które usłyszałem przed chwilą

- Bingo Żelazny.. Wcześnie się zorientowałeś.

- Ja… Nie wiedziałem…. Musze do niej iść. Musze jakoś jej to wyjaśnić. Ja nie chce jej stracić.

- Nie wiem czy na to wszystko już nie za późno.

- Musze spróbować…- Udałem się w kierunku wyjścia. Julka złapała mnie za ramie

- Jeśli ją skrzywdzisz obiecuje ci, że pociesze cię za jaja następnie wykastruje… Rozumiemy się?!- Powiedziała to z taką powagą ze naprawdę zacząłem się bać o swoje nad przyrodzenie. Jednak teraz to nie ważne muszę,  czym prędzej pogadać z Wiktorią. Pokiwałem twierdząco głowa na znak, że rozumiem, po czym zacząłem zmierzać w kierunku łazienki. Usłyszałem ciche szlochy dziewczyny. Ja naprawdę jestem idiotą. Jak mogłem zranić kogoś takiego jak ona? Przecież ona na to wszystko nie zasługuje. Powinna być w końcu szczęśliwa a ja powinienem dawać jej wiele radości a nie zmartwień. Jak prosto jest zranić bliską ci osobę? Ciężej jest jednak sprawić by ci wybaczyła. Delikatnie zapukałem do drzwi łazienki.

- Wiktoria to ja. Otwórz proszę chce pogadać.- Dziewczyna nie odezwała się  Jej płacz ucichnął.- Proszę… To da mnie ważne.

- Daj mi chwile zaraz wyjdę. -Jej głos był cichy i delikatny. Najważniejsze jednak, że da mi szanse wszystko wyjaśnić…

Oczami Julki

Siedziałam właśnie z chłopakami w pokoju blondynki. Stresowałam się tym wszystkim. Martwiłam się o nią cholernie. Któregoś wieczorem, gdy rozmawiałyśmy przyznała się do tego, że czuje do Oskara coś więcej niż przyjaźń, a ja kazałam jej zaryzykować. Nie wiedziałam, że to wszystko tak się potoczy. Po za tym ja wiem ze Oskar kocha Wiktorie. Tylko nie mam pojęcia, co mu odbiło. Nigdy nie zrozumiem logiki facetów. Kochają jedna całują się z drugą a jeszcze z trzecią kręcą na boku. Co za zakłamana płeć. Dlaczego faceci są tacy lekko myśli? Czy oni naprawdę nie potrafią wysnuć, co może wiązać się za niewłaściwym postępowaniem? 

Niespodziewanie poczułam dłoń Maksa na moich ramionach. Chłopak delikatnie mnie objął. Tak jeszcze on. Kompletnie o nim zapomniałam. Musze z nim porozmawiać i w końcu wszystko musimy sobie wyjaśnić. Postanowiłam dać mu szanse. Wiktoria przemówiła mi do rozsądku, że to również moja wina i że nie mogę tak postępować. Mam bardzo mądrą przyjaciółkę, która jak widać nie ma zbytnio szczęścia w życiu.

- Kuba mógłbyś zostawić nas na chwile samych? - Postanowiłam mieć to jak najszybciej za sobą.

- Ok idę na zewnątrz będę czekać w ogródku.- Po chwili już go nie było. Tylko, co teraz.

Jejku jak trudno jest zacząć taką  rozmowę.

- Musimy pogadać.- Powiedziałam najbanalniejszy tekst, jaki mógł być wypowiedziany w takiej sytuacji. 

- No chyba tak.

- Chyba?

- Tak musimy pogadać. To, kto zacznie?

- Może ty.

- Jula tak jak już,  ci mówiłem. Przepraszam cie za tamto

Zachowanie. Postąpiłem wtedy niesprawiedliwie i nie, fer w stosunku do ciebie. Powinienem być oparciem i być z tobą w ciężkich chwilach.  Zawaliłem na całej linii. Wiem przepraszam cię za to kochanie.Czułem się po prostu  nie potrzebny. Ciągle nie miałaś dla mnie czasu. Spędzałaś prawie całe dnie w szpitalu z Wiktorią a ja jak bym się w ogóle nie liczył. Mimo wszystko Nie chce cie stracić jesteś dla mnie najważniejsza w osobą w życiu. Promyczkiem,  który nadaje temu wszystkiemu blask. To ty sprawiasz ze moje życie ma sens. Że chce mi się żyć, że przede wszystkim mam, dla kogo tu być. Proszę wybacz mi...- Słowa chłopaka spowodowały u mnie łzy. Może nie jest on jakimś poetą, ale wiem ze te wszystkie słowa były szczere i ze mówił je z serca. Tak długo na to wszystko czekałam.

- Ja ciebie tez przepraszam. Miałeś prawo się tak poczuć. Zaniedbałam cię. Przepraszam
Po za tym decyzje o zostaniu podjęłam zbyt pochopnie. Nie powinnam...- Po policzki zaczęły spływać  łzy.

- Ej głuptasku nie płacz. Wszystko już będzie dobrze zobaczysz. - Wtedy z całych sił mnie przytulił a potem złączył nasze usta w delikatnym pocałunku.

W tym samym czasie

Oczami Oskara

Wiktoria w końcu postanowiła wyjść. Na jej policzkach dało zauważyć się ślady po płaczu. Wiem ze chciała to przede mną ukryć  jednak nie zbyt dobrze jej się to udało.

- Musze ci to wszystko wyjaśnić. Wiktoria zrozum to z tą dziewczyną nie miało dla mnie żadnego znaczenia..- Wiktoria niespodziewanie przyłożyła mi palec do ust i zabroniła mówić. Następnie położyła swoje dłonie na moim karku. Zaczęła zbliżać nasze twarze następnie łącząc nasze usta w pocałunek. Był on delikatny, lecz bardzo pożądliwy. Bez wahania go odwzajemniłem. Trwało to zaledwie kilka sekund jednak byłem w stanie odczytać każdy gest blondynki,  skierowany w moją stronę. Jej bliskość spowodowała,  że całe moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz, serce zaczęło nierównomiernie bić. Krew w moich żyłach zaczęła płynąć coraz szybciej. Dziewczyna rozłączyła nasze usta, lecz mimo to nasze twarze były bardzo blisko siebie. Cichutko wyszeptała mi do ust

- Kto pocałunek był lepszy mój czy jej?- Powiedziała to z słodkim głosem. Jej brązowe źrenice były skierowane w moja stronę. Widziałem w nich małe iskierki,  niepewność i jakąś nutkę nadziei .Zdziwiło mnie jej pytanie. Przecież odpowiedz była taka przewidywalna.

- Oczywiście, że twój skarbie.- Powiedziałem to najczulej jak się dało. Nachyliłem się nad nią by ponownie złączyć nasze wargi,  ona jednak triumfalnie się
uśmiechnęła. Odepchnęła mnie i przez zaciśnięte zęby z wielka satysfakcją odpowiedziała

-To teraz patrz, co straciłeś, Kochanie.-Minęła mnie i trzaskając drzwiami wyszła na zewnątrz. A ja ? Stałem na korytarzu jak ten kretyn. Nadal analizując cała sytuacje. Dopiero po chwili dotarło do mnie wszystko, co miało miejsce w scenie przed kilku sekund. Ktoś z mojego życia zrobił sobie niezły teatrzyk 
Wiktoria/Oskar
Dlaczego czasami tak trudno jest rozmawiać? Zamiast prośby o wyjaśnienia serwujemy chłodne spojrzenia. Zamiast żalu – milczenie. Potrzebujemy rozmowy jak dobrego jedzenia, a dobrowolnie wybieramy emocjonalna anoreksję. W środku wszystko krzyczy: mów do mnie! Obejmij mnie! Kochaj mnie! A jedyne, co wychodzi z naszych ust, to słowa niemające żadnego znaczenia.
_________________________________________
Mam nadzieje że rozdział wam się spodoba :P
Straciłam na niego sporo nerwów. Miałam kompletny zanik weny.
Na szczęście pewien kochany łobuz mi pomógł i dzięki niemu to dokończyłam ♥
Dziękuje za pomoc!!!!<3
Komentujcie !!! To naprawdę mi pomaga :P


9 komentarzy:

  1. Piękny rozdział!
    Myślę, że najlepszy ze wszystkich.
    A ja dalej lubię Oscara. Rozumiem jego stanowisko, i tak jest lepszy od Łukasza. Widać, że kocha Wiktorie, nie to co Łukasz... Łuki jest zły, mówię wam! Nie ufajcie mu. Wspomnicie moje słowa.
    Pozdrów tego kochanego łobuza, który pomógł napisać Ci ten rozdział. :* I nie denerwuj się. To tylko blog. ;)
    Pozdrawiam i życzę weny!

    Avi, zwany Wrexem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Anonimkiem. Ten rozdział jest jednym z najlepszych :)
    Ja już mam kompletny mętlik w głowie. Nwm kogo lubić czy Oskara czy Łukasza.
    Oskar pojechał na całej linii. No jak on tak mógł ?!
    Rozdział bardzo, bardzo ale to bardzo mi się podoba ^^ I naprawdę nie musisz się denerwować i tak to co napiszesz jest świetne ;3
    Czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Super super super moze przed koncem roku szkolnego jeszcze jeden

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! Oto chodzi! Najpierw się przestraszyłam, że będą razem, ale na szczęscie nie xd. To, co zrobiła Wiktoria było mega. Podziwiam ją, bo niewiele dziewcząt potrafiłoby coś takiego wykonać :D czekam z niecierpliwością na następny rozdział i na Łukasza :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nom w końcu się doczekałam długaśnego rozdziału, to ja lubię:D Naprawdę zaskoczyła mnie reakcja Wiki, i nie zawiodłam się na Twojej pomysłowości. Rozdział cudny, tak jak każdy który napiszesz i czekam na next bom się robi ciekawie*.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wreszcie! Rozdział extra!
    Głupi Oskar. On jest beznadziejny! Co on wgl odpierdala!?
    Wiktoria super, jak dla mnie bomba. Niech się nie załamuje, musi mu pokazać co stracił.
    Wenny, weny, weny, weny, dużo weny : )
    Natalia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej. :*
    O masz, dopiero teraz zobaczyłam, że pojawił się u Ciebie nowy rozdział. Jak dobrze, że nie przegapiłam. :>
    Wiktoria cierpi, ale dobrze, że zobaczyła ten filmik. Przynajmniej wie co się działo, a faceci z natury mają coś takiego, że choćby nie wiadomo co zapieraliby się, że nic się nie stało. Mam nadzieję, że ten krótki fragment, kiedy Oskar całował się z inną dziewczyną, już na zawsze otworzy jej oczy i nie będzie chciała do niego wracać. Chociaż pod koniec, gdy Oskar poszedł za nią, aby z nią porozmawiać już się przeraziłam tym pocałunkiem, że jednak tak, ot tak, bez żadnych jego starań po prostu o tym zapomina i mu wybacza. Jednak rozegrała dobrą akcje i składam jej pokłony! Wielkie brawa. Niech poczuje się dokładnie tak jak ona. Mądra dziewczyna. Z całej sytuacji wyszła naprawdę z twarzą. Cały czas liczę na Łukasza u jej boku i mam nadzieję, że niebawem pojawi się o nim choć fragment w opowiadaniu.
    A co do Oskara? Niech sobie cierpi, niech żałuje, niech przeżywa, ale niech nie obwinia swojego kolegi o tą kłótnie z Wiktorią, że mógł usunąć ten filmik, skoro nikt go nie zmuszał do całowania się z tamtą laską. To że był kompletnie pijany i tak jakoś wyszło go nie usprawiedliwa, każdy ma swój rozum, nawet jak wypije. Przynajmniej mi się tak wydaje. Julka dobrze go oceniła, choć na początku byłam też lekko zła na nią, że zdradziła mu, co Wiktoria do niego czuje. Jednak z drugiej strony postąpiła słusznie – niech teraz idiota żyje ze świadomością, że skrzywdził kogoś ważnego, kogoś kto go kochał.
    Co do Julki i Maksa napiszę tylko tyle, że fajnie, że ponownie chcą ze sobą być, życzę im szczęścia!

    fatal—love.blogspot.com
    ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej :)
    Świetny rozdział :D
    Szkoda mi Wiki...
    Ach, ci chłopcy zawsze musza coś zniszczyć... :<
    Czekam na następny i zapraszam na mojego nowego bloga:
    http://wake-me-up-and.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Smutny ;< Ale piękny, jak wszystkie twoje rozdziały, kocham <3

    Zapraszam także do mnie na nn:*
    http://onlyyoucanchangeme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń